środa, 6 lutego 2013

#7 simple



Wygląda na to że mój plan i po części obietnica dla was - pojedynczych zabłąkanych dusz które tu trafiacie (i mam nadzieję zostajecie troszkę na dłużej :)) - że 'pościć' będziemy częściej, zmierzył się z brutalną rzeczywistością i niestety upadł, sponiewierany przez sesje na uczelni i szereg innych spraw. Ale nic to, teraz nastanie czas postu, także na naszym blogu ;) hohoho taki suchy żart na początek.
Od ostatniego wpisu minął miesiąc, lecz aura na zdjęciach niewiele się zmieniła, nadal zimno, biało i pięknie (zdjęcia jak zwykle robione były dużo wcześniej, zanim zabrałam się za napisanie notki). Mimo że tego dnia było mroźno, lubię łazić z rozpiętym płaszczem (zapięty mi się nie podoba ;p), długi szal jednak całkiem skutecznie osłaniał mnie przed zimnem. Więc rada dla was: jeśli macie jakąś odzież wierzchnią, która po zapięciu nie leży tak jabyście tego chcieli, lub po prostu pod spodem ubraliście tyle warstw że wyglądacie jakbyście byli w zaawansowanej ciąży, długi szal może być dobrym rozwiązaniem. Dodatkowo wysmukli sylwetkę. 
Strój raczej minimalistyczny, ostatnio tylko takie mi się podobają, przysłowiowego pazura dodają sztyblety nabite ćwiekami (za którymi rozglądałam się już bardzo długo), upolowane na wyprzedaży w sklepie internetowym. Muszę przyznać, że pierwszy raz zamawiałam buty przez internet (zawsze obawiałam się, że nie trafię z rozmiarem/okażą się niewygodne/z wadami fabrycznymi itp), jednak jestem pozytywnie zaskoczona. Na pewno jeszcze nie raz skorzystam z takiej opcji. Wam też udało się zdobyć jakieś cenne łupy na tegorocznych wyprzedażach? 









coat - no name / tee, long sweater, pants - sh / boots - deezee / bag - stradivarius



A.

sobota, 5 stycznia 2013

#6



Wydawać by się mogło, że na naszym blogu jednak nastąpił szumnie ogłaszany koniec świata. Otóż nic bardziej mylnego, apokalipsa nam nie straszna, w związku z czym prędzej postaramy się uzupełnić zaległości!  Pierwszy post w nowym roku, tak więc chciałabym życzyć wszystkim, którzy tutaj zaglądają, spóźnione "Wszystkiego Najlepszego" z tej okazji ! :) Zdjęcia robione są jeszcze przed świętami, co tłumaczy obecnego jeszcze bohatera drugiego planu - śnieg ( bo nie wiem jak u Was ale, u mnie aktualnie jest szaro, buro i nijako - stanowczo już wolę mróz i śnieg, niż takie "ciepłe kluchy" za oknem ). Beże, biele, czernie i złote akcenty - ogólnie rzecz biorąc kolory ziemi - chyba nigdy mi się nie znudzą, dobre na każdą okazję i każdemu w nich ładnie, ponieważ podobno "ocieplają cerę". Beret natomiast jest według mnie doskonałą opcją nakrycia głowy (nie wiem skąd wziął stereotyp, że jest to tylko atrybut babć chodzących 54358952 dziennie do kościoła, u mnie raczej wywołuje paryskie skojarzenia :) ) - klasyczną i do wszystkiego pasującą. 









sweater - mohito / tee - sh / coat - bershka / jewellery - primark

A.